Nie znajduję lepszego cytatu dotyczącego esencji samodzielności emocjonalnej.
Nawet jeśli możesz mieć opór z przyjęciem takiej perspektywy, to jeśli coś Cię tu przywiodło, daj szansę i otwórz się na poniższe treści. Wystarczy poczuć.
Fragment książki „Wezwanie do miłości” Anthony de Mello, rozdział Odnaleźć miłość w wolności.
„Spójrz na swoje życie i zobacz, jak wypełniłeś jego pustkę ludźmi. Z tego powodu oni mają nad tobą kontrolę. Przyjrzyj się, w jaki sposób kontrolują twoje zachowanie, wyrażając swoją aprobatę lub dezaprobatę. Mogą ulżyć Twojej samotności, zapewniając ci towarzystwo, podnieść cię na duchu dzięki pochwałom, albo posłać cię na dno przez swój krytycyzm, a nawet odrzucenie.
Przyjrzyj się sobie, zobacz, jak niemal każdą minutę dnia przeznaczasz na zadowalanie innych, przypochlebianie się im, bez względu na to, czy żyją czy już odeszli.
Żyjesz według ich zasad, dostosowujesz się do ich norm, szukasz ich towarzystwa, pragniesz ich miłości, boisz się, że cię wyśmieją, tęsknisz za ich aprobatą, ulegasz poczuciu winy, którą cię obarczają; jesteś przerażony, gdybyś miał postąpić wbrew modzie w swoim sposobie ubierania się, mówienia, działania czy nawet myślenia. Zrozum, że nawet wtedy gdy ich kontrolujesz, i tak od nich zależysz i jesteś ich niewolnikiem.
Ludzie tak bardzo stali się częścią twej istoty, że nie potrafisz sobie nawet wyobrazić życia poza ich wpływem czy kontrolą. W istocie oni cię przekonali, że gdybyś się chciał od nich uwolnić, stałbyś się wyspą – samotną, smętną, niekochaną. Tak naprawdę jednak jest zupełnie odwrotnie.
Jak możesz kochać tego, czyim niewolnikiem jesteś? Jak możesz kochać tego, bez kogo nie możesz żyć? Takiej osoby możesz jedynie pragnąć, potrzebować, zależeć od niej, bać się jej i być przez nią kontrolowanym. Miłość można znaleźć jedynie w odwadze i wolności. Jak osiągnąć tę wolność? Za pośrednictwem dwustronnego ataku na swoją zależność i zniewolenie.
Po pierwsze, musisz być świadomy, czym jest uzależnienie od kogoś. Bo choć to właściwie niemożliwe, aby chcieć być zależnym, aby chcieć być niewolnikiem, skoro nieustannie obserwujemy szaleństwo zależności, to jednak u osoby, która cierpi na uzależnienie od innych, ta świadomość może być niewystarczająca.
Po drugie, musisz rozwijać aktywność, którą kochasz. Musisz znaleźć pracę, którą będziesz wykonywać nie ze względu na jej pożytek, ale na nią samą.
Pomyśl o czymś co uwielbiasz robić, bez względu na to, czy przynosi sukces, czy nie, czy cię za tę prace chwalą, czy nie, czy cię za nią kochają i nagradzają, czy nie, czy ludzie o niej wiedza i są za nią wdzięczni, czy nie.
Ile możesz zliczyć w swoim życiu działań, w które się zaangażowałeś po prostu dlatego, że sprawiały ci radość i chwytały cię za serce? Odkryj je, rozwijaj, ponieważ one są twoją przepustką do wolności i miłości. Prawdopodobnie w tej sprawie też przeszedłeś pranie mózgu, aby myśleć w sposób konsumencki.
Czerpanie radości z wiersza, krajobrazu, utworu muzycznego wydaje się stratą czasu; to ty musisz stworzyć wiersz, dzieło sztuki albo utwór muzyczny. Samo ich stworzenie nie ma jednak wielkiej wartości, gdyż twoja praca musi spotkać się z uznaniem. Co dobrego w tym, jeśli nikt tego nie pozna? A jeśli nawet pozna, to nie ma to znaczenia, skoro nikt tego nie oklaskuje ani nie chwali. Twoje dzieło osiąga maksymalną wartość, jeśli staje się popularne i się sprzedaje! I znowu znajdujesz się w rękach ludzi i pod ich kontrolą.
Wartość jakiegoś działania, według nich, nie leży w tym, żeby się ono podobało, było wykonane i dało radość, ale w jego sukcesie.
Królewska droga do mistycyzmu i rzeczywistości nie biegnie przez świat ludzi. Biegnie przez świat działań, w które się angażujemy dla nich samych, bez oglądania się na sukces, zysk czy jakakolwiek korzyść.
Wbrew powszechnemu przekonaniu lekarstwem na brak miłości i osamotnienie nie jest towarzystwo innych, lecz kontakt z rzeczywistością. W chwili, dotkniesz tej rzeczywistości, poznasz, czym jest wolność i miłość. Wolność od ludzi, czyli zdolność do ich kochania.
Nie wolno ci myśleć, że aby miłość obudziła się w twoim sercu, musisz najpierw spotkać ludzi. To nie będzie miłość, ale pociąg lub współczucie. Miłość powinna najpierw obudzić się w twoim sercu przez kontakt z rzeczywistością. Nie miłość do konkretnej osoby czy rzeczy, ale miłość do rzeczywistości – postawa, dyspozycja miłości. Ta miłość będzie potem promieniować na zewnątrz do świata rzeczy i osób.
Jeśli chcesz, aby taka miłość zaistniała w twoim życiu, musisz się wyzwolić ze swojego wewnętrznego uzależnienia od ludzi poprzez uświadomienie go sobie i zaangażowanie się w działania, które kochasz dla nich samych.”
Mój sposób na świadomość to przebywanie w dźwiękach mis i gongów. I wciąż odkrywanie siebie i uwalnianie warstwa po warstwie blokad metodą Tippinga.